niedziela, 21 października 2012

Ibisz do Najsztuba: nie będę mówił, co u mnie prywatnie słychać

Do środy jeszcze można kupić w kioskach VIVA z Małgosią Sochą na okładce. Mam bardzo sympatyczny odbiór Sochy, ale trochę nie rozpoznaję jej w tej dziewczynie na okładce. Małgosia Socha nie ma takiego biustu ani takiej lwiej grzywy. Wie to każdy, kto widzi ją w TV, filmach, na zdjęciach z imprez. Trzeba jednak przyznać, że na zdjęciach wygląda świetnie i ma - jak to się mówi w tym zepsutym środowisku ;) - ''dobrej jakości ciało''...
Ładnej sesji towarzyszy niestety dość sztampowy tekst - story o tym jak sympatyczną, otwartą i hojną osobą jest Małgosia. Wierzymy, wierzymy, ale przyjemność z lektury tego artykuły taka, jak z czytania etykiety rolady z lukrem, bezą, kremem i bakaliami.

O wiele ciekawszy jest wywiad z Krzysztofem Ibiszem. Rzecz niecodzienna - w sesji zdjęciowej można zobaczyć zmarszczki na twarzy Ibisza. I w ogóle wygląda... na swój wiek. Czy jakoś tak... Ogólnie: po ludzku. Miła odmiana jak się wspomni, to co się z nim działo w ostatnich latach.

Bardzo ciekawie i bez wazeliny rozmawia z nim Piotr Najsztub. Pyta go np.  ''(...) jakieś inne trybiki zaskoczyły w Twoim życiu, nie farbujesz włosów, nie masz nagle 18 lat... Coś do Ciebie dotarło?''. A Ibisz mówi m.in. ''I teraz ten kolorowy Krzysiek już nie jest taki kolorowy, bo nie mówi, co u niego prywatnie słychać. Podjąłem decyzję ponad rok temu, że tego nie będę robił. I co jest tą barierą? Moje dzieci, moje związki, które są albo ich nie ma, ale mówić o tym nie chcę''.

Powyższa deklaracja i cały wywiad wart wydania 2,99 zł. W Vivie również: lekko przerażający artykuł o tym, jak zostaje się aprobowaną przez scjentologów kandydatką na dziewczynę Toma Cruise'a – jeszcze trochę i Cruisem będziemy małe dziewczynki straszyć; sesja zdjęciowa Weroniki Rosati upozowanej na Elizabeth Taylor (moim zdaniem - nieudana, chociaż dziewczyna piękna); rzut oka na szafę Kim Kardashian i takie tam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz