Przydałoby się wietrzenie na półkach z celebrytami, bo ileż można czytać na zmianę o Małgosi Kożuchowskiej, Edycie Górniak, Oli Kwaśniewskiej i Edycie Herbuś... Nowa VIVA usiłuje nas jednak przekonać, że można i sprzedaje swoje najnowsze wydanie okładką z dobrą tancerką, która miała znanego chłopaka. Zdjęcia nawet ładne, ale wywiad...
Potem mamy kolejną reklamę książki - tym razem wywiad rzeka z Włodzimierzem Cimoszewiczem autorstwa Anity Werner. Hmm. Być może jest grupa wielbicieli, która chętnie poczyta o tym, jak to drzewiej bywało i ucieczce do kniei, ale ja od niej nie należę.
Dalej kolejny tekst promocyjny - polsatowski serial ''Przyjaciółki'': ''Tylko u nas o prawdziwej przyjaźni i kulisach serialu opowiadają grające główne role: Anita Sokołowska, Magdalena Stużyńska, Joanna Liszowska i Małgorzata Socha''. Czysty PR i nuda. Podobno serial podbił serca widzów. A mnie się polsatowskie seriale, szczególnie te z ostatnich czasów, z sukcesem jakoś nie kojarzą...
Kropką nad i w tym katalogu promocyjnych rozprawek jest ''Niepokorna księżniczka'' - wywiad Ariadną Gierek-Łapińską, niegdyś synową Edwarda Gierka, znaną i uznaną, szczególnie na Śląsku, okulistką. Wywiad - jakżeby inaczej - jest de facto promocją książki ''Czerwona księżniczka'', co dziwi trochę, bo książka wyszła w maju 2012 r., więc pół roku temu i miała już swój festiwal na różnych łamach.
Mamy więc tekst wyciągnięty z głębokiej szuflady, a w nim m.in. takie rewelacje: VIVA: Było o Pani głośno. Pisano, że wybitną okulistkę niszczy alkohol. A współpracownicy dodawali, że wszechmocna Ariadna Gierek traci kontakt z rzeczywistością!''. Gierek-Łapińska: ''W medycynie alkoholu nigdy nie brakowało, każdy pacjent zostawiał butelkę w dowód wdzięczności. Gdyby wszyscy w tym kraju pili tyle co ja, o Polska byłaby wzorem trzeźwości. Dlaczego Religa, który pił dużo i mocno, jak sam przyznał, ma pomnik, a ja została strącona? Czy dlatego, że jestem kobietą?''.
Tłumaczenie jednego lekarza, że drugi, jeszcze bardziej znany, to dopiero pił... jest żenujące. I tyle.
Niestety znów ''tylko 2,99 zł'' okazało się zbyt dużym wydatkiem w stosunku do jakości. A były czasy, kiedy VIVA czytało się z ciekawością od deski do deski...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz